Muzeum Wsi Kieleckiej


Drugi post z serii jak ciekawie spędzić wolne dni. Tym razem opisuję Muzeum Wsi Kieleckiej, do którego udałam się w jeden z wakacyjnych weekendów. Uwielbiam takie miejsca, przesiąknięte historią, pełne staroci, proste i piękne. Zazwyczaj nie czuję w nich upływu czasu i mogłabym spędzić wśród starych domów i zabytków cały dzień bez spoglądania na zegarek. 


Spacer po Paku Etnograficznym zajął mi około 3 godzin. Zwiedzam zazwyczaj bardzo dokładnie i powoli, tak było i tym razem. Starałam się zajrzeć do środka wszystkich budynków i zrobić wiele ciekawych zdjęć. Aha, jeżeli chodzi o okres historyczny to w Skansenie oglądamy kulturę ludową XIX-wiecznej Kielecczyzny. 


Wiatraki typu "koźlak". Mogły rozpocząć pracę przy wietrze minimum 4m/s.  


Na zdjęciach powyżej wyposażenie wiejskiego sklepiku. Trzeba przyznać, że jak na sklep spożywczy XIX wieku był całkiem nieźle zaopatrzony. Zazwyczaj pokoje w poszczególnych budynkach można było oglądać zza drewnianej kraty. Powodowało to ciekawe manipulacje aparatem, by zdjęcie wyszło prosto :D Większość zdjęć zrobiłam w pozycji klęczącej, po czym zmęczona sama chętnie pozowałam w wygodniejszej pozycji ;) 


W aptece zachęcająco wyglądające przeterminowane eliksiry :) 


Wiejska szkoła, w której pewnie uczył bardzo surowy nauczyciel. Można wyczuć klimat starych lektur szkolnych z "Syzyfowymi pracami" na czele. Pracownicy Skansenu krytycznie oceniając poziom obecnej edukacji udostępnili oślą ławkę wszystkim zwiedzającym ;) 


Pora na arystokratyczny akcent. Szlachecki dwór z Suchedniowa nazywany jest perłą Parku Etnograficznego. Został zbudowany w 1812 roku. 


W Tokarni nie zachowano pamiątek po kolejnych właścicielach, dworek wygląda tak jak inne siedziby szlachty w drugiej połowie XIX wieku. W jego wnętrzach uwagę przykuwają głównie solidnie wykonane piękne meble. Dworki były dziedziczone przez kolejne pokolenia dlatego znaleźć w nich można przedmioty w różnych stylach pochodzące z różnych epok. 


Wiedzy i wrażeń nigdy dość. Niestety przyszła chwila, kiedy trzeba opuścić to ciekawe miejsce. Moja mina na zdjęciu mówi wszystko...


Na pocieszenie zrobiłam masełko z panią pilnującą wejścia do Parku ;) I kupiłam kilka ładnie wydanych książek, między innymi o młynach i meblarstwie ludowym na Kielecczyźnie :) Z każdego miejsca, które mnie zachwyciło przywożę pamiątki jak na przykład książki, figurki, obrazki itp. Tym razem przywiozłam naprawdę sporo rzeczy, bo świetnie się w Skansenie bawiłam a przy okazji dowiedziałam się wielu ciekawostek. Im więcej miejsc tego typu, tym dla mnie lepiej, przyjemniej i weselej ;) 
Share on Google Plus

About Unknown

Cześć:) To ja, autorka bloga. Blogowanie to moje hobby, ale zajmuję się tym od niedawna, dlatego mam prośbę :) Jeżeli przeczytałaś/łeś post, to proszę zostaw komentarz. Wszystkie wskazówki i porady są dla mnie bardzo cenne :) Z góry dziekuję :)
    Blogger Comment
    Facebook Comment

2 komentarze :