Codzienność gorsza od thrillera


Często oglądam na youtube dokumenty o seryjnych mordercach lub niewyjaśnionych zagadkach kryminalnych, ale przed obejrzeniem "Pokoju" miałam pewne obawy. Trailer zwiastował, że ten film przemówi do mojej wyobraźni i miałam przeczucie, że raczej mi się nie spodoba. I bingo! Obejrzałam go ponad tydzień temu i dopiero teraz mogę o nim napisać. "Pokój" jest okropnym filmem, bo jest filmem bardzo dobrym. Świetnie zagranym, trzymającym w napięciu praktycznie do samego końca. Uświadamia, że największe dramaty dzieją się blisko nas. Najgorsza jest nieświadomość i wynikająca z niej niemoc.

Akcja dzieje się w skromnym pokoju. Jack obchodzi swoje piąte urodziny. Jego matka informuje go, że teraz wiele rzeczy musi się zmienić, ponieważ jest już dużym chłopcem. Mówi mu o świecie na zewnątrz, który jest ogromny, o dziadkach, którzy chcą go zobaczyć. Dla chłopca te pojęcia są jednak czystą abstrakcją, ponieważ od urodzenia przebywa w zamknięciu. W pewnym momencie matka postanawia jednak podarować swojemu dziecku wolność, jednocześnie narażając go na ogromne niebezpieczeństwo. To początek dramatycznych zmian, bo życie na zewnątrz okaże się jeszcze trudniejsze niż podczas wieloletniego uwięzienia. 


Film "Pokój" najbardziej skojarzył mi się ze sprawą Nataschy Kampusch, która w wieku 10 lat została uprowadzona przez przyjaciela swojej matki. Bohaterka zachowuje się podobnie jak Kampusch w wywiadach. Zaskakuje emocjonalną dojrzałością i zrozumieniem sytuacji, w jakiej się znalazła. Kampusch używała oszczędnych, ale trafnych słów, była też kreowana na osobę, która dzięki wrodzonej bystrości uniknęła molestowania. Co jednak było prawdą, tego nie wiemy. Grająca główną rolę Brie Larson jest fizycznie bardzo podobna do Austriaczki, ale jej relacje z oprawcą nie stanowią tutaj głównego wątku. Jej całym światem jest syn, którego wciąż musi bronić, przed przemocą, niechęcią, odrzuceniem czy napiętnowaniem (świetna scena, kiedy dziadek nie potrafi spojrzeć na swojego wnuka). Ta relacja pokazuje siłę jej charakteru i olbrzymią godność osobistą, którą udało jej się zachować w kontakcie z prześladowcą oraz spragnionymi sensacji mediami. 

Siłą filmu "Pokój" jest jego realizm, uświadomienie widzowi, że takie rzeczy dzieją się pod naszym nosem. Gdzieś obok, gdzieś w sąsiedztwie, w czyjejś piwnicy... Zazwyczaj oglądając dokumenty nie podchodziłam go nich emocjonalnie, w końcu to było dawno temu albo gdzieś bardzo, bardzo daleko. Tymczasem nagle zdałam sobie sprawę, że problem może dotyczyć każdego, kto znajdzie się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Społeczeństwo jest również bezlitosne dla ofiar porwań. Media rozdmuchują osobistą tragedię, by bić kolejne rekordy popularności. Dla głównej bohaterki powrót do normalności będzie przede wszystkim próbą przekonania samej siebie, że jest to możliwe. Warto zobaczyć, czy jej się to uda, ale ostrzegam, że ten film na długo może popsuć wam humor... 

Ogólna ocena: 4,5/5 

Share on Google Plus

About Unknown

Cześć:) To ja, autorka bloga. Blogowanie to moje hobby, ale zajmuję się tym od niedawna, dlatego mam prośbę :) Jeżeli przeczytałaś/łeś post, to proszę zostaw komentarz. Wszystkie wskazówki i porady są dla mnie bardzo cenne :) Z góry dziekuję :)
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze :

Prześlij komentarz