Podsumowanie miesiąca na Instagramie - maj 2015


Ten miesiąc nie należał do najłatwiejszych. Zaczął się od świetnej wycieczki - do Czech oraz Austrii, ale potem nie było już tak kolorowo. 

Moje instagramowe zdjęcia z początku maja bardzo mi się podobają. Mimo, że pogoda była kapryśna, nie widać tego na fotografiach, które są barwne, pełne słońca i radosne. Tylko ciepła kurtka na zdjęciach powyżej sygnalizuje, że z tą pogodą nie było jednak tak dobrze. 



Pierwszy przystanek podczas naszej wyprawy to miasta czeskie - Kriomieryż oraz Ołomuniec. Obydwa miejsca bardzo piękne i do odwiedzenia w przyszłości jeszcze raz. Tym razem wpadliśmy do nich tak "po drodze", totalnie nieprzygotowani. Kiedy zobaczyłam przepiękny zamek Liechstensteinów, nie mogłam uwierzyć własnym oczom, że nasi sąsiedzi mogą się pochwalić tak monumentalnymi budynkami. Szybko jednak okazało się, że ogromny pałac został odnowiony całkiem niedawno, dzięki dotacjom z unii. Czyli podobnie jak u nas... Ta krótka, bo zaledwie jednodniowa wyprawa do Czech dała mi wstępne rozeznanie czy warto tam jeździć czy nie. Zdecydowanie jestem ma tak! Do Ołomuńca wkrótce wrócę, bo znalazł się na mojej mapie wakacyjnych wojaży :) Juuuuuuuuuuupi :) 



Po krótkim napadzie na Czechy, nastąpił prawdziwy najazd na Austrię. Zwiedzanie Wiednia to było wspaniałe doświadczenie. W Wiedniu jest to, co lubię najbardziej czyli mnóstwo historii, sklepy z pamiątkami i możliwość zrobienia tysięcy zdjęć. Katedrę sfotografowałam kilkadziesiąt razy, cudne fotki zrobiłam też w bajecznie pięknym parku Straussa. Przy okazji godzę się powoli z myślą, że pora zaopatrzyć się w nowy sprzęt. Zakup nowego obiektywu i kilku filtrów to konieczność. Póki co w Wiedniu robiłam zdjęcia na przemian lustrzanką i iPadem i więcej koloru a przede wszystkim efektowne niebo udało mi się uzyskać za pomocą tego drugiego. Muszę więc nieco dopieścić moją lustrzankę, by nie zostawała w tyle ;)



Po udanym wyjeździe nastąpiły trudne dni. Ciągle jakieś nowe problemy i sprawy do załatwienia. Na hobby nie miałam zbyt dużo czasu, a nawet jak już coś zrobiłam, to nie miałam czasu, by o tym napisać. Z wyjazdów musiałam praktycznie zrezygnować. Wybrałam się tylko na Noc Muzeów do zamku i pałacu Mieroszewskich w Będzinie, i kilka razy do Planetarium. Hmmm.... Trochę kiepsko...



Pod koniec miesiąca natomiast spotkało mnie coś bardzo przyjemnego. Trafiłam na super książki dla dzieci do nauki języka angielskiego, zarówno do poczytania jak i takie, z których najmłodsi zdobędą solidną wiedzę. Przydadzą mi się nie tylko do pracy, ale też, by rozwijać moje artystyczne zainteresowania. Jedna z książek zawiera super wskazówki dotyczące rysowania. Uwielbiam takie praktyczne porady o tym jak narysować słonia, jaszczurkę czy węża :D Okazuje się, że to, co do tej pory było bardzo trudne, w gruncie rzeczy jest dziecinnie łatwe. Tak się tymi uroczymi książeczkami zachwyciłam, że już planuję zakup kolejnych ;)

To tyle odnośnie maja na Instagramie. W czerwcu powinno być więcej zdjęć i znacznie ciekawiej. Chyba, że znowu dopadną mnie papiery i rachunki.... Brrrr... Nawet nie dopuszczam tej myśli do siebie. W końcu mamy słoneczko, a wraz z ciepełkiem wróciła mi energia i super humor!!! Nie chcę ich tracić na nikomu niepotrzebną biurokrację... :P 
Share on Google Plus

About Unknown

Cześć:) To ja, autorka bloga. Blogowanie to moje hobby, ale zajmuję się tym od niedawna, dlatego mam prośbę :) Jeżeli przeczytałaś/łeś post, to proszę zostaw komentarz. Wszystkie wskazówki i porady są dla mnie bardzo cenne :) Z góry dziekuję :)
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze :

Prześlij komentarz