Ruiny Zamku w Chęcinach i Jaskinia Raj


Drugi dzień mojej świętokrzyskiej wyprawy spędziłam podziwiając ruiny zamku w Chęcinach. Początki zamku datuje się na przełom XIII i XIV wieku.


Kilka ciekawostek historycznych ;) 

Kazimierz Wielki zesłał do zamku swoją drugą żonę, kiedy okazało się, że nie jest ona w stanie dać mu potomstwa, a Władysław Jagiełło więził tam swojego przyrodniego brata, który buntował się przeciwko królowi. Od połowy XVI wieku zamek zaczął podupadać, w tym okresie wyprowadziła się z niego królowa Bona. Zamek ulegał kolejnym zniszczeniom na skutek groźnych pożarów, wojen a przede wszystkim osobistych animozji. W kolejnych latach wykorzystywano mury zamkowe jako materiał budulcowy, eksploatacja była tak intensywna, że budynek stanął nawet przed groźbą zawalenia. Rekonstrukcja nastąpiła po II wojnie światowej, w latach 1948-1949 odbudowano baszty a w latach 1959-1960 - mury. Nie mogłam się powstrzymać, by nie napisać o historii, teraz pora na kilka osobistych uwag ;)



Moje wrażenia z niedzieli spędzonej na zwiedzaniu zamku można by zamknąć w dwóch słowach: sam fun ;) Było to, co turystki lubią najbardziej czyli świetna pogoda, dobry humor i ciekawe miejsce :D


Przed wejściem na górę stwierdziłam, że pilnującym zamku strażnikom przydałby się feministyczny akcent i postanowiłam do nich dołączyć ;) Niestety nie posiadam zbroi i nie jestem zbyt odważna... Chyba jednak mnie do rycerskiego bractwa nie przyjmą... 




Po przyjemnym spacerku na górę czekały na mnie dwa odkrycia: dziedziniec zamkowy jest zamknięty i nie ma żadnego stoiska z napojami. Nie zawracając sobie więc głowy przyziemnymi potrzebami, zrobiłam kilka pięknych pocztówkowych zdjęć :) 


Hmmm... No tak, znowu boję się przejść na drugą stronę z powodu mojego okropnego lęku wysokości. Wystarczy, że raz spojrzę w dół i od razu zaczyna kręcić mi się w głowie. Dlatego nie mam pojęcia jak wysoko położony jest zamek, bo przechodząc z jednej strony na drugą, przyglądałam się wyłącznie murom i ani razu nie odwróciłam głowy, by sprawdzić widoki poniżej ;)


Po wizycie w zamku w Chęcinach pojechaliśmy do Jaskini Raj. Niestety zdjęcia, które publikuję nie są mojego autorstwa, bo w Jaskini nie wolno robić zdjęć. Szkoda, bo jest naprawdę piękna. 




Nie planowałam wcześniej zwiedzania Jaskini, na ten pomysł wpadliśmy spontanicznie. Tuż przed wejściem zorientowałam się, że jako jedyna nie mam kurtki. Co więcej nie miałam nawet sweterka... Wyróżniałam się w grupie zwiedzających bo miałam na sobie tylko top i cienkie letnie spodnie... Po 10 minutach potrafiłam się skupić tylko na tym, że mi zimno i nie mam pojęcia o czym mówił przewodnik... Jakoś wytrzymałam spacer po Jaskini w topie, ale nigdy więcej tak głupiego błędu nie popełnię. Od tamtego dnia w każdą podróż, dalszą czy bliższą, zabieram ze sobą ciepły sweter. Nawet, gdy termometr wskazuje 30 stopni... ;) 

Źródła zdjęć:
1. http://www.echodnia.eu
2. http://www.dynamicznaziemia.pl/jaskinia-raj/
3. https://www.wrota-swietokrzyskie.pl
Share on Google Plus

About Unknown

Cześć:) To ja, autorka bloga. Blogowanie to moje hobby, ale zajmuję się tym od niedawna, dlatego mam prośbę :) Jeżeli przeczytałaś/łeś post, to proszę zostaw komentarz. Wszystkie wskazówki i porady są dla mnie bardzo cenne :) Z góry dziekuję :)
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze :

Prześlij komentarz