Nie wiem jaki jest najlepszy sposób na poznanie nowego miejsca, ale mam swój własny. Zamiast od razu rzucać się na przewodnik czy do internetów, po prostu wybieram się na dłuuuuuuugi spacer. Jak już poczuję, że mam dość wędrowania i pora klapnąć przy kawie, wtedy dopiero biorę do ręki książkę i czytam o tym, co udało mi się zobaczyć. W ten sposób właśnie zapoznałam się z Wiedniem, bo po raz pierwszy miałam tyle czasu, by na spokojnie sobie pozwiedzać. Jako że bardzo lubię historię, to w Wiedniu nie nudziło mi się ani przez minutę. To miasto to raj dla wielbicieli dziwnych układów historycznych, tragicznych historii i przepięknej architektury. Zanim jednak napiszę, co mi się tam najbardziej spodobało, na początek mała fotorelacja z łażenia tu i tam ;)
Od czego najlepiej zaczać takie wędrowanie? Oczywiście, że od centrum miast, które zawsze są ich wizytówką. Tak więc w Wiedniu znajdziemy mnóstwo ciekawych kamienniczek budowanych przez bogatych mieszczan, tłumy ludzi przemierzających ulice w poszukiwaniu zabytków, fajnej kawiarnii czy ciekawego sklepu. Wszyscy ci ludzie nagle pojawiają się znikąd, dlatego też mam na zdjęciach chyba wszystkie narodowości, z Koreańczykami w roli głownej :)
Oczywiście wyjazdu nie mogę zaliczyć do udanych jeżeli nie kupię sobie sporej ilości niepotrzebnych mi pamiątek. Może to głupie, ale tym razem najbardziej spodobały mi się małe sklepiki z pamiątkami w okolicach domu Hundertwassera pełne kolorowych i fajnych rzeczy. Wiem, że to tandetne, ale tak już mam, że nie potrafię się oprzeć pokusie kupowania... ;) Jakoś też nie jestem z tego powodu specjalnie nieszczęśliwa ;) ;)
Centrum obejrzane, zakupy zrobione, w trakcie spaceru podjęłam decyzję, co zobaczyć następnego dnia. Resztę dnia spędziłam więc włócząc się dosłownie wszędzie i robiąc zdjęcia. Jak widać poniżej najbardziej do gustu przypadły mi kamiennice i sprytnie zaprojektowane ścieżki dla rowerzystów. Mimo nieciekawej pogody, fun miałam niesamowity. A zdjęcia, które zrobiłam idealnie oddają klimat tego miasta z początku maja, więc mam świetną pamiątkę! Juuuuupi, znowu 100% zadowolenia z wyjazdu!!! :D :D
Strasznie zazdroszczę, uwielbiam podróżować, a kiedy muszę siedzieć w domu, takie posty dają mi chociaż namiastkę tych wszystkich miejsc. :)
OdpowiedzUsuńrobertakaaa.blogspot.com : )
Dzięki :) Ja też uwielbiam podróże i mam nadzieję, że w wakacje będe wreszcie mieć więcej czasu, żeby pozwiedzać. Wtedy do Wiednia wybiorę się jeszcze raz ;)
UsuńByłam w Wiedniu raz, kilkanaście lat temu, na wycieczce szkolnej :) duże nagromadzenie zabytków, z twoich zdjęć jakby przypomina mi teraz Dublin. Super to zdjęcie z kobietę grającą na harfie. Pozdrawiam z Irlandii :)
OdpowiedzUsuńW Dublinie jeszcze nie byłam :) Na Twoim blogu też są super zdjęcia, więc motywujesz do wyjazdu ;)
UsuńPięknie oddałaś na zdjęciach urok tego miasta i zachęciłaś mnie, żeby je odwiedzić :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/jakprzebiecmaraton?ref=aymt_homepage_panel
Mieszkałam w Wiedniu przez pół roku i muszę powiedzieć, że jest to najlepsze na świecie miasto do spacerów i długich i krótkich! Tęskni mi się za Austrią. :)
OdpowiedzUsuńOj nachodziłam się tam i niedługo znowu nachodzę :) Ale w otoczeniu tych pięknych budynków wcale nie czułam zmęczenia :)
Usuńtam mnie jeszcze nie było, ale wygląda pięknie. Widać, że tętni życiem to miasto i aż przyjemnie się ogląda :)
OdpowiedzUsuńChodzenie to najlepsza, ale też i najdłuższa forma zwiedzania. Nie mniej jednak przy wystarczającym zasobie czasu, może przynieść wiele frajdy, a i mamy gwarancje, że nic nie przeoczymy. Tuptaj dalej ;-) .
OdpowiedzUsuń