"Dracula: Historia nieznana" czyli bohater bez skazy i książę ciemności w jednym



Z powieścią Brama Stokera najnowszy film o przygodach legendarnego Vlada Palownika nie ma nic wspólnego. O to się jednak czepiać nie można, gdyż jak sam tytuł wskazuje, jest to historia do tej pory "untold" i z jej detalami zapoznają się tylko szczęśliwi nabywcy biletów. Do tego grona postanowiłam się zaliczyć, bo spodobała mi się czerwona peleryna Draculi w trailerze i rozbawił mnie poważny wyraz twarzy Luke'a Evansa ;) Nie miałam więc większych oczekiwań, a mówiąc bez ogródek spodziewałam się kolejnego mega crapu, na który nikt by się nie wybrał gdyby nie chwytliwe nazwisko w tytule. Tymczasem film okazał się obrazem bardzo widowiskowym, dobrze zagranym, ale niestety bezdennie głupim, co ku zdziwieniu nastawionych na wielkie zyski twórców, bardzo przeszkadza w odbiorze całości. 


Czasami lubię poczytać o teoriach spiskowych i dlatego podejrzewam, że reżyser filmu otruł scenarzystę, żeby nie dzielić się kasą lub autor scenariusza jest potomkiem wymordowanych Turków i wreszcie miał okazję zemścić się za losy przodków :D :D Nasz umęczony książę Dracula musi więc w filmie użerać się nie tylko z wrogami, ale też z toksyczną żoną i nic niepotrafiącymi poddanymi. 

Fabuła dzieła prezentuje się następująco. Książe Vlad, wychowany i walczący niegdyś po tureckiej stronie, teraz musi bronić swój kraj przed najazdami sułtana. Największy zgrzyt fabularny polega na tym, że otoczenie hrabiego jest większym utrapieniem niż jego pozbawieni skrupułów przeciwnicy. Najbardziej irytującą postacią w filmie jest żona Draculi, która zamiast wspierać męża obrzuca go nieustannie kolejnymi oskarżeniami, a lista jej pretensji wydaje się nie mieć końca... Na miejscu Vlada oddałabym ją Turkom w pierwszej kolejności ;) Niezaradnością i głupotą grzeszą również żołnierze, którzy zachowują się jak dzieci po raz pierwszy przyprowadzone do przedszkola, lekko przestraszone i nie wiedzące co mają ze sobą począć... Cały ten bałagan, ups dwór, tępo wpatruje się we Vlada obarczając go odpowiedzialnością za wszystko, co złe, więc nie może on tych nieudaczników z oczu spuścić, bo kolejny zginie lub zostanie napadnięty :D :D 



Co mnie najbardziej zastanowiło to cierpliwość Draculi, który jawi się jako władca niemalże idealny. Nie dość, że przystojny, umięśniony i godny do poświęceń dla rodziny i poddanych, to jeszcze wyjątkowo oporny na ich głupotę. Zamiast pogonić tą bandę nieudaczników, Dracula dzielnie przejmuje na siebie wszelkie trudy walki i postanawia przejść straszliwą przemianę. Wszystko po to, by ocalić bandę idiotów, którzy w ramach podziękowań próbują go podpalić... :D 




Dramatyzm  został więc zastąpiony przez humor, ale miejscami film ogląda się z przyjemnością, co jest zasługą odtwórcy głównej roli. Luke Evans przekonywająco wygrywa wszystkie absurdalne rozterki Vlada. Jest dokładnie taki jaki bohater powinien być i nigdy nie traci wiarygodności, nawet w ostatniej tragicznej scenie rodem ze "Zmierzchu" ;) 

"Dracula: Historia nieznana" to w największym skrócie świetny przykład obecnego trendu w kinematografii, który polega na przywiązywaniu wagi do walorów wizualnych filmu z pominięciem jego treści. "Draculę" od innych tego typu obrazów różni jedynie fakt, że tym razem fabuła została całkowicie zlekceważona, a wzbudzający sympatię bohaterowie uznani za zbędny element filmu. Dlatego na samym początku seansu najlepiej wyłączyć funkcje myślenia, zaopatrzyć się w nachos z sosem serowym i dużą colę, a potem głośno chrupać chipsy i chlipać colę, by zagłuszyć dialogi ;) A jak Luke Evans na ekranie zostaje sam to wtedy można przestać jeść i pić i spokojnie sobie oglądać. Aktor bowiem udowodnił, że nie tylko samodzielnie potrafi wymordować 1000 Turków, ale nawet potyczka z najgłupszym scenariuszem ever nie jest mu straszna ;) Dla zainteresowanych trailer :)






Ogólna ocena filmu:

Fabuła: 1/5
Realizacja: 4/5 

Źródła fotografii:

1. http://imgur.com
2. http://www.legendary.com
3, 4. http://www.apnatimepass.com
Share on Google Plus

About Unknown

Cześć:) To ja, autorka bloga. Blogowanie to moje hobby, ale zajmuję się tym od niedawna, dlatego mam prośbę :) Jeżeli przeczytałaś/łeś post, to proszę zostaw komentarz. Wszystkie wskazówki i porady są dla mnie bardzo cenne :) Z góry dziekuję :)
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze :

Prześlij komentarz