"Wielka Szóstka" - ambitna produkcja Disneya nie tylko dla dzieci


"Wielka Szóstka" to kolejna po "Krainie Lodu" rewelacyjna produkcja Disneya. Film dla wielbicieli ciepłych animacji z głębszym przesłaniem, jak i dla fanów Hayao Miyazakiego i Anno Hideakiego, wybitnych twórców japońskiego anime. 

Główny bohater filmu mieszka w San Fransokyo, miasta będącego połączeniem San Fransico oraz Tokyo. Hiro Hamada nie jest jednak zwykłym chłopakiem spędzającym całe dnie przed komputerem, a niesamowicie uzdolnionym, wręcz genialnym wynalazcą. Niestety jest również zbuntowanym nastolatkiem, który "dorabia" na nielegalnych walkach robotów, zamiast rozwijać swoje zdolności na uniwersytecie. Hiro i jego brata Tadashiego poznajemy właśnie w momencie, kiedy jedna z takich walk kończy się dla nich krótkim pobytem w więzieniu. Zanim Hiro uda się po ponowne zwycięstwo, brat zabierze go na swoją uczelnię, gdzie Hiro pozna grupkę młodych ekscentrycznych wynalazców i zdecyduje się dołączyć do ich grona. Niestety nic nie okazuje się proste. Tragiczna śmierć Tadashiego pozostawi Hiro samotnego i przygnębionego, bez ochoty na naukę, a nawet jakikolwiek kontakt z ludźmi. W powrocie do normalności pomoże mu praca dyplomowa jego brata czyli uroczy ratownik medyczny Baymax. Dzięki otrzymanemu wsparciu Hiro rozwiąże mroczną zagadkę i uratuje miasto. 



Historia przedstawiona w filmie wzruszy zarówno dzieci, jak i towarzyszących im rodziców. Mimo, że głównym bohaterem filmu jest Hiro, to jednak po seansie najgłębiej zapadł mi w pamięć ciepły i dobrotliwy Baymax. Za każdym razem, gdy pojawiał się na ekranie całkowicie skupiał moją uwagę. Zbyt mocno napompowany i niezdarny, zabawnie wyglądający w kostiumie superbohatera, ekspresyjnie poruszający oczami i zawsze skory do pomocy, jest prawdziwą gwiazdą filmu. Twórcy "Wielkiej Szóstki" zapewnili Baymaxowi miejsce wśród najbardziej uroczych Disneyowskich postaci. Zakończenie jasno sugeruje, że to nie koniec przygody, a dopiero jej pierwsza odsłona. Mimo, że dopiero wróciłam z seansu, to już jestem ciekawa kolejnych przygód Baymaxa i Hiro :))))) I koniecznie, koniecznie, koniecznie, twórcy filmu muszą znaleźć jakiś sposób, by przywrócić do życia Tadashiego. Zdecydowanie nie podoba mi się ostatnio w animowanych filmach, że giną tak sympatyczni bohaterowie. To nie jest zastrzeżenie do filmu, ale do tego niezrozumiałego ostatnio trendu (na przykład śmierć ojca w "Jak wytresować smoka 2"). 


W moim odczuciu "Wielka szóstka" jest historią o dorastaniu, dokonywaniu wyborów, a przede wszystkim opowieścią o prawdziwej przyjaźni. Mimo, że sensacyjna historia napędza akcję, punkt ciężkości filmu stanowią relacje międzyludzkie. Hiro przechodzi trudną drogę od niedojrzałego chłopca po bohatera, zmuszonego podejmować najtrudniejsze decyzje. Baymax jest jego przewodnikiem po świecie, w którym chłopiec musi nauczyć się zapominać i wybaczać. Nieprzypadkowo więc premiera "Wielkiej Szóstki" przypadła na okres świąteczny. Już dawno nie widziałam filmu, który w taki ciepły i prosty sposób uświadamiałby znaczenie podstawowych wartości jak miłość i przyjaźń. W starciu z nieco szalonymi, walecznymi i dobrodusznymi bohaterami, czarne charaktery nie mają żadnych szans. Słowem: idealna propozycja, by w grudniowy wieczór rozgrzać się pozytywnym przekazem płynącym z ekranu :) Dodatkowo: genialny design, świetne efekty i szybka akcja. Trailery poniżej :) 

Ogólna ocena 10/10 



Źródła zdjęć:
1 i 2 - www.filmweb.pl
3 - www.stylowy.net
Share on Google Plus

About Unknown

Cześć:) To ja, autorka bloga. Blogowanie to moje hobby, ale zajmuję się tym od niedawna, dlatego mam prośbę :) Jeżeli przeczytałaś/łeś post, to proszę zostaw komentarz. Wszystkie wskazówki i porady są dla mnie bardzo cenne :) Z góry dziekuję :)
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze :

Prześlij komentarz