Kreatywna fotografia #2


Wreszcie udało mi się przygotować kolejnego posta z tej serii. Ufff... ;) Ten cykl wbrew pozorom nie skończył się zanim na dobre się zaczął. Wymyśliłam go, żeby się wciąż rozwijać i robić dobre zdjęcia. Nauka idzie mi powoli, a tworzenie tekstów i wymyślanie ćwiczeń okazało się zajęciem bardzo ciekawym, ale nie tak prostym jak mi się początkowo wydawało. Dlatego też kolejne ćwiczenia i wskazówki nie będą ukazywać się regularnie, ale wtedy, kiedy zdobędę odpowiednią wiedzę i umiejętności, żeby coś zaprezentować i opisać. Dzisiaj kolejna odsłona kreatywnej fotografii - rozważania o kolorze i zadanie domowe w postaci kolejnego ćwiczenia.

Kolor w fotografii 

Jedną z cech budowy ludzkiego oka jest postrzeganie kolorów jako bardziej nasyconych niż są one w rzeczywistości. Dotyczy to zwłaszcza naszej pamięci. Kiedy oglądamy wakacyjne zdjęcia, bardziej przemawiają do nas te z intensywnymi kolorami i to na ich podstawie odtwarzamy wspomnienia. Reguła jest prosta - im większe nasycenie barw, tym lepszy odbiór zdjęcia. W tym sensie kolor można porównać z dźwiękiem. Osoba poproszona o wysłuchanie dwóch identycznych nagrań uzna, że głośniejsze nagranie jest lepszej jakości. Wynika to z prostego faktu, że głośniejsze dźwięki są lepiej słyszalne. Dokładnie tak samo jest w przypadku koloru. Aby zobrazować tą tezę porównajmy poniższe zdjęcia.




Od razu narzuca się wniosek, że liście lepiej prezentują się na drugiej fotce. Zdjęcie liści przed obróbką nie wzbudza tak pozytywnych emocji jak fotografia z nasyconymi kolorami. Z saturacją nie można jednak przesadzać.



W przypadku kolejnych dwóch zdjęć kontrast pomiędzy oryginałem a fotografią z wyrazistymi barwami jest zbyt duży. Zdjęcie jest wciąż dobre i lepsze w odbiorze niż oryginał, ale nasycenie go tak mocnymi barwami wiąże się z pewnym ryzykiem. Producenci sprzętu zdają sobie sprawę jak istotną rolę odrywa saturacja. Dlatego niektóre urządzenia, zwłaszcza produkty marki Samsung są wyposażone w ekrany OLED, które bardzo podbijają nasycenie kolorów. Jeżeli więc sami użyjemy mocnych barw, nasze zdjęcia nie będą zbyt przyjemne w odbiorze, a detale mogą nie być widoczne.

Innym błędem może być po prostu zły dobór kolorów.





Dlaczego drugiej fotografii nie można uznać za udaną? Na pierwszy rzut oka uznamy ją za smutną, na zdjęciu dominuje kolor pomarańczowy i powinien zostać zgrany z innym ciepłym kolorem, a dobrano do niego zły odcień niebieskiego. Poza tym kolory zlewają się ze sobą i odbiór zdjęcia jest negatywny, sprawia ono wrażenie zimnego. Z kolei na ostatniej fotografii został podkreślony pomarańczowy, zdjęcie jest ciepłe i bardzo przyjemne w odbiorze. Rozwiązanie proste i skuteczne!

Przy okazji muszę wspomnieć tutaj jak ważne w fotografii są kontrasty. Jeżeli dobierzemy dwa kontrastujące ze sobą kolory jak na przykład biały i czarny, to zdjęcie uznane zostanie za bardziej nasycone. Przykłady kolorów dopełniających to: żółty - ciemnoniebieski, czerwony - zielony, różowy - jasno-zielony. Warto również poeksperymentować z nasyceniem poszczególnych kolorów i dzięki zróżnicowanemu nasyceniu można osiągnąć ciekawe efekty. Nie tylko zdjęcia są dodatkowo nasycane, podobne zjawisko zachodzi również w sztuce filmowej. Proces doboru kolorów ciekawie opisany został w poniższym filmie, który opisuje zasady doboru koloru w popularnych hitach filmowych. 



Kolor jest jednym z najważniejszych aspektów odbioru obrazu. Inne istotne czynniki to kompozycja oraz dobór fotografowanego obiektu. O tych czynnikach napiszę w kolejnych postach, teraz pora na ćwiczenie :)

Ćwiczenie 2

Przez 15 minut zrób 20 zdjęć. Obojętnie gdzie się znajdujesz, możesz fotografować swój pokój, mieszkanie, dom, podwórko czy robić zdjęcia podczas spaceru lub wyjazdu. Następnie nasyć zdjęcia odpowiednimi barwami i zrób kolaż w dowolnym programie, który to umożliwia. Ja wybrałam pixlr, który ostatnio jest moich ukochanym programem i bawię się nim w każdej wolnej chwili :) 

Ćwiczenie bardzo mi się spodobało, więc zrobiłam dwa kolaże. Pierwszy obrazuje to, co zobaczyłam podczas spaceru. Były to głównie oznaki jesieni i ogrodowe drobiazgi. 


Gwiazdą drugiego kolażu jest mój kochany piesek. Już staruszek niestety, niedowidzi, niedosłyszy, ale wciąż jest pełen wigoru. Dzielnie towarzyszył mi podczas długiej jak dla niego wyprawy, więc oczywiście jest bohaterem największej ilości zdjęć :D 


Wykonanie tego ćwiczenia okazało się niesamowitą frajdą i muszę koniecznie pobawić się kolażami w przyszłości. Marzy mi się, że większa część moich zdjęć zostanie wydrukowana, a jest ich już tak wiele, że mam problem z ich pomieszczeniem. Nudzi mnie trzymanie fotografii w tradycyjnych albumach, pora na ich drukowanie w formie plakatu i wieszanie na ścianie lub zrobienie sobie prywatnej książki. Do zrealizowania tych planów przyda się umiejętność tworzenia ciekawych kolaży :) 
Share on Google Plus

About Unknown

Cześć:) To ja, autorka bloga. Blogowanie to moje hobby, ale zajmuję się tym od niedawna, dlatego mam prośbę :) Jeżeli przeczytałaś/łeś post, to proszę zostaw komentarz. Wszystkie wskazówki i porady są dla mnie bardzo cenne :) Z góry dziekuję :)
    Blogger Comment
    Facebook Comment

2 komentarze :

  1. Czyli kontynuacja będzie. I bardzo dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię bawić się z obróbką zdjęć, ale kolaży jeszcze nie próbowałam;)

    OdpowiedzUsuń